Lęk codzienny
Codziennik psychiczny
Powszedni jak poranna kawa i niezmienny jak zbyt wczesny dźwięk budzika.
Towarzyszy nam w poniedziałki, środy i piątki. I w pozostałe dni tygodnia także (choć niektóre badania mówiąc o spadku intensywności tego wilczego uczucia w weekend).
O wilk właśnie !!! Lęk jest jak wilk.
Przerażający, paraliżujący, ostry i zły.
I można go spotkać w polskim lesie. Całkiem niedaleko.
Albo w codzienności Twojej głowy. Czyli jeszcze bliżej.

Tyle, że na co dzień o tym nie myślimy. O tym że wilki chodzą swobodnie, w ciemnych lasach, tak całkiem niedaleko nas.
Są zbyt straszne, dzikie, pierwotne i niecywilizowane. Tak odległe od nowoczesnego wnętrza pełnych bieli i stali apartamentów. Nie pasują do puszystych dywanów ani wypełnionych aromatyczną herbatką kolorowych kubków.
Wilki żyją w cieniu lasu. W ciemnych zakamarkach. A jednak są powszechne jak płatki na mleku w poniedziałkowy poranek i rosół na niedzielnym stole.
Takie są właśnie lęki.
Normą jest się bać
Boimy się, czujemy strach, obawę. Nie będę Was zanudzać psychologicznymi rozróżnieniami na strach i lęk, ale ważne jest uznanie tego uczucia za istniejące, towarzyszące nam w życiu niemal codziennie i ważne.
Bo najgorszy jest dziki wilk. Taki który wychodzi z cienia tylko w sytuacji podbramkowej. Wtedy nie wiadomo jak taki zwierz się zachowa, co się zrodzi w jego dzikiej głowie, jak sobie z nim radzić .
Z drugiej strony jeśli pozwolimy wilkowi opuścić ciemną kryjówkę, jeśli wyprowadzimy go na światło dzienne, poznamy jego zwyczaje może się okazać, że to wcale nie jest wilk, tylko pies.
I to przyjazny, przewidywalny pies , który może się nam nawet przydać.
Lęk to ten pies. I lęk to ten wilk.
I masz wpływ na to jaką postać przyjmie.
Lęk jest potrzebny i pozwala nam zatroszczyć się o nasze bezpieczeństwo. Gdyby nie lęk nie potrafilibyśmy wybrać najlżejszej drogi w górach, czy prowadzić odpowiednio samochodu.
Lęk jest strażnikiem, to on wskazuje drogę.
Normalny, nieodzowny, potrzebny.
Dopóki nie zaburza naszego funkcjonowania, jeśli pozwala nam skupić się na codziennych obowiązkach – jest DOBRYM uczuciem. W przeciwnej sytuacji , gdyby obawy rządziły naszym życiem, mówilibyśmy o zaburzeniach lekowych , ale nie na tym chcę się skupić w tym wpisie.
Chodzi mi o poziom lęku TEN NORMALNY, codzienny i powszechny – a jednak tak często nieakceptowany i pomijany.
Bo odrzucanie lęku jako uczucia które jest w nas nie przyniesie niczego dobrego . Może co najwyżej wychodować wilka.
Kto chciałby się bać? Zasypiać z duszą na ramieniu? Analizować, wwiercać się w TenPrzerażającyTemat? Czuć zawiązujący się na żołądku supeł? Nikt (pomijając miłośników horrorów na filmowym seansie😉).
Ale tak jest. Lęk istnieje. Obdarzyła nas nim matka ewolucja (w trosce o to żeby do pośladków nie dobrał nam się jeden z zamieszkujàcych sawannę kotów🐈😅) I musimy z nim żyć.
Do tego najlepiej żyć z nim dobrze.

Medialna psycho-ściema
Często nie akceptujemy lęku jako Naszego Uczucia. A medialna psycho-ściema pięknie do tego podjudza.
Przykładowo zdanie “Nie przejmuj się opiniami innych” choć piękne, jest tak górnolotne, oderwane od rzeczywistości.
Obawa o opinię innych też jest całkiem normalna. No pewnie, że w tym przejmowaniu nie powinniśmy przekraczać granicy, ale żyjemy wśród ludzi, mamy rodziny, tworzymy produkty,zarządzamy ludźmi, organizujemy, pracujemy, przebywamy- wśród ludzi, dla ludzi, z ludźmi.
Nasze życie jest oparte na relacjach.
I obawa o to Co Danny Człowiek/Ludzie Pomyślą na Teamat Nasz/Naszej Pracy/Zachowania – jest normalna.
Nie chodzi mi purytanizm cioci kloci- Co ludzie powiedzą?, a o zwyczajny lęk przed odbiorem, który może sie u każdego z nas pojawić.
Więc tak- przejmujemy się.
I to jest ok.

Ja kiedy pisałam dla Was pierwszą książkę bałam się jak ją odbierzecie.
Bałam się jak nie wiem i boję się nadal. Bo opinie odbiorców są nieodzownym elementem każdej twórczości.
Kolejną wielką ściemą jest wszechobecny kult pozytywności. Nie da się o wszystkim myśleć w różowych barwach. I choć myślenie pozytywne i wyrabianie w sobie nawyku MyśleaniaNaRóżowo jest ważne, to nie jest to jedyny kierunek jaki mogą przyjąć nasze myśli.
Nawet w ciągu dnia!!
Myślenie pozytywnie przez 24 h, 7 dni w tygodniu???
Nasz umysł błądzi po różnych rejonach i w końcu zaprowadzi nas do mrocznego lasu .
Boi się …
Śmierci, choroby, o bliskich, o przyszłość, o bezpieczeństwo, o spokój.
Ok, boi się .
Pozwól mu ma to.
To jest ok.
Pozwól mu, tylko nie zatracaj się w tych lękach.
Zaakceptuj je, poobserwuj siebie i swoje ciało, podziel się swoimi obawami jeśli czujesz taką potrzebę.
Pobądź z nimi przez chwilę .Właśnie wtedy kiedy pukają do twoich drzwi. Pogłaskaj wilka, podmiziaj za uchem, spraw żeby zaczął przypominać psa. A potem odprowadź go na swoje miejsce. Pościel mu- niech ma wygodnie. Niech wie, że o niego dbasz, rozumiesz, akceptujesz.
I poświęcasz mu tę krótka chwilę.
Nie za długo.
Na tyle, żeby go poznać.
Na tyle, żeby zrozumieć.
Oswoić.
I nie pozwolić, żeby kiedyś wymknął się spod kontroli.

Spodobał Ci się wpis? Śledź mnie na Instagramie i Facebooku